wtorek, 30 sierpnia 2011

Diary - back to 2000


Przeczytałam te wiersze i stwierdziłam, że nadawałyby się dla gimnazjalistów na walentynkowe kartki. Można polecić młodszemu rodzeństwu. 
Muzyczny komentarz pochodzi z jednego z moich ulubionych filmów "The scent of a woman". Twarz chłopaka przy stoliku... Ech... Long live Al.

Po namyśle - nie skatowałam tu języka Szekspira, mimo wszystko. 



***
one smile opens my day
to leave it warm
(laying) on my pillow

***
the music of the world
plays on my senses
the chorus sings:
do you remember?

***
finding you
in this fussy game
called life
was a ray of light
warming my frozen heart

***
Life-blood
Found
But still
Not mine

"A moment"

At last
Your smile
Came in admire
On my face
Just a quick glance
Gave me the power
To swim over
My brick walls
Of sadness

"Sets and rises"


The day is over
Once more I sit
In my cosy bed
Thoughts are slim
As a swing
Of a stream
Music of my body
Goes in the right rhythm
As a sun
Going up and down
Coming from the sky
Just in my hands

"Waltz"

Dancing in the air
In your arms
So smoothly
Imagining the heaven
Is the place
We're movin'
Goin' higher and deeper
In the music
Around us
Challenging our feelings
No breath no breath
No stop

"REBUS SIC STANTIBUS"

There is no proof
No sign of truth
Your love
Balances
Like a cat
On a thin hot roof






poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Poetry on the Move (if possible)

Drodzy Czytelnicy, 
Planuję ekspansję mojej poezji w strefie prawobrzeżnej Wisły. W kilku miejscach na Pradze będzie mnie można poczytać siedząc przy kawie lub piwie. Kartki łatwe do użycia - jeżeli wiersz się nie spodoba, zawsze pozostaje opcja złożenia i podetknięcia pod za krótką nogę chybotliwego stolika. 
A jeśli się spodoba, to poczuję przypływ ciepła w sercu za każdym razem, gdy ktoś poświęci moim wierszom parę sekund.
Uprzejmie proszę o wpisanie tytułu lub pierwszych słów wiersza, który bez większego wstydu przekazalibyście do poczytania innym i sami sięgnęli, oczywiście. Jeżeli tylko to jest możliwe, będę wdzięczna.
Termin do... no, chyba chcecie szybko? :)
Pozdrawiam uroczyście
Katarzyna Jadwiga L.

PS. Podobno występują kłopoty z umieszczaniem komentarzy. Proszę o informacje na maila: katarzyna.j.lewinska@gmail.com

niedziela, 28 sierpnia 2011

Crucyfix - Ciało

                                               fot. www.





***
moje ciało
w cykadowej pończosze
nieodporne na dotyk
oddaje stąpaniem gwiazdy
wijącej się od stóp po kark
mlaśnięciem wyobraźni
po czekoladowym deserze
i czerwonym pragnieniem
wiatronośny zew
z głębi lasu

***


i mówiąc
prysznic woda strumień
moje ciało
tylko zmysł
zwierzęcy instynkt
który nic nie wie o swoim istnieniu
tylko nęci
spina mięśnie łydek
widzę się pod powiekami
i delikatnie przesuwam rekę
w dół
i myśląc
już tylko czuję


***

światło pada na twarz
na piersi w czarnym topie
kolejnym zamyślonym ruchem
podnoszę do ust
cząstkę pomarańczy
czytam Ci prozę najwyższych lotów
literaturę piękną
jest interesująca tragiczna w sam raz
na każdą intelektualną okazję
na podłodze
na dywanie i na podłodze
mieszają się krople soku
padające słowa w świetle lampy
upada kolejny mit
o ujarzmianej namiętności

***

stoję ubrana naga
po  kąpieli
przed lustrem i patrzę po sobie
w twarz mokre włosy
z drugim lustrem do pary
patrzę na siebie od strony ulicy
z boku
jest to widok zadowalający
mam lepszy prawy profil
ściągam łopatki

ciało
nigdzie bez siebie nie pójdę

sobota, 27 sierpnia 2011

Crucyfix - styczeń 2003

***
Próba myśli
raz dwa ty



***

mądrość poszła
ramię w ramię
z wysublimowanym szaleństwem
przekłutym wieżami rąk
coraz chętniej
sięgającymi ku górze

***

twoja łagodności  kraina
pachnie 
jak parasol otwarty na deszczu

wokół płacz i zgrzytanie
suwakami
kurczone szyje bez szalików
i oby do wiosny
wołanie

***

między
tyk
a tyk
na czarno-białym tle
jesteś
ty
i ty
słoneczny zegar
z wiosenną kukułką

***

przedmurze radości
krzewionej na prawo i lewo
bez opamiętania
i stosy ponuractwa
płoną
małym motylem z dłoni magika

siedzę po turecku
głowa i oczy ku tobie zwrócone

pokaz księżycowej magii
trwa

***


zrywasz swoim spojrzeniem
najdelikatniejszy kwiat
chcę byś go miał
nie zwiędnie
dopóki z drżeniem
będziesz się mu przyglądał

rosnę wielką łąką
na Polanie Czterech Sfer








Wilcza przeprawa - 2002


***

teraz
rozbiję nasze
dwadzieściacztery godziny
na niemoc i ciszę

***

byliśmy senni
bo jakby ze snu
spłynęły nasze ścieżki w jeden potok

kolor ich taki sam zielony
płyną wartko i godzą
w swoje dotychczasowe zasady

***

chociaż
żadna ze mnie
Camille
wyrzeźbiłam cię
całkiem dokładnie

to zastanawiające
że powstałeś z wieży atramentu
i delikatnej tkaniny myśli

a twoje pocałunki rozgrzewają
białe marmury

więc sprawny ze mnie demiurg

i moje słowo
stało się ciałem


***

o tylu tylu rzeczach
rozwodzić się można

o rusztowaniach
na których wznosimy
całą naszą jaźń
a co zostaje
w gruncie nieopisanym
i co z niego
nie chce
         lub
         nie potrafi wyrosnąć

o ludziach
którzy byli jak cement
między miesiącami
         i wschodem słońca
dzięki nim piszemy dobre
         lub tylko
         kiepskie wiersze

o miejscach
rzeczach ulubionych
jakbyśmy z nich
mapę i historię z przed-
         mogli
         lub tylko
         mieli nadzieję
         ułożyć

o tobie
         i o mnie
i nie pytać
gdzie byłeś
         gdzie byłaś
kiedy oddychaliśmy
różną przestrzenią hiperboli





piątek, 26 sierpnia 2011

Mały Książę w natarciu - powrót do 2002 - kochasz, myślisz, piszesz...


Kobieta, kobieta, kobieta... powoli, nareszcie, czuje się sobą. W "Pragnieniu" mieści się wspomnienie częstego błędu - pozbywania się siebie w imię kogoś. Don't ever do that. 


"Pragnienie"

Chcesz
dla ciebie
stracę rozum
- bydlaka!
i wyłuskam zaściankowość
ze strachliwego umysłu

Chcesz
dla ciebie
stanę golutka
z niezapisanym
kodeksem prawd własnych

Chcesz
dla ciebie
będę ciskać gromy
zapłonie od nich
nabrzmiałe łono przyszłości

Chcesz
dla ciebie
pozbędę się
zbytecznego ja

Powiedz tylko
że pragniesz
maskarady

***


moja kobiecość
niezawisła
w łuku zgiętej szyi

wyciągam przed siebie
nogi w bordowych rajstopach

adeptki Lautrec'a
w objęciach sukienki

***

tak mnie
uks
        z
           tał
             towa
         łe
        ś
różdżką słowa
na odległość
jak plastyczną masę
i smiejesz się
że taka kompatybilna
rozmawiam z tobą
że owszem
ale wybiórczo
i gdyby nie zaklęcie
leżałabym ziarenkiem piasku
w żłobku muszelki   

  
***

istnieje albo nie istnieje
atlantyda naszej teraźniejszości
już przyszłość jest
bardziej realna

jak w zaspie
biało i niezmiennie
zamykasz powieki
zamarzasz na ławce
wieczna zima
i stalaktyty twarde

w głębi zahibernowanej jaskini

krasnoludki
czekające na wiosnę

czwartek, 25 sierpnia 2011

Mały Książę w natarciu - powrót do 2002

Krótkie wiersze, synteza myśli. Osobiście, bardzo lubię "potępioną" - w wazonie, w którym przez dłuższy czas stały kwiaty, zaroiło się od bakterii. Czasem nic więcej, niż myśl skromnego pantofelka, nie przemyka po głowie. A tu od razu cały wazon...po jelitach.

***


potępiona
wychylam wazon wody
żywa kultura
płynie wreszcie

po jelitach


***

nie jestem dobra
w nazywaniu
może dlatego
tak niewiele mam
spisanego
w rubryce dochód



***

Powiem ci

choć Książę mówił
nigdy nie nic wiadomo
niczego nie można zapewnić
i ostateczność nas dogania

że ufam





środa, 24 sierpnia 2011

Listy do Biesa - life is a play

Obserwatorzy, aktorzy, scenopisarze... kim jesteśmy w naszym życiu? Połączenie jest realizowane...

***

połączenie jest realizowane
czekam...
w słchawkach na razie "dla Elizy"

już piąty wstęp

tak? nie, jeszcze, proszę czekać

dobrze, dobrz...

dzień dobry!
czy mówię z panem Ckim?
tu Ska

są jeszcze wolne miejsca?

a, rozumiem

w takim razie dwa poproszę

bliżej nie ma?

to trudno - nie, nie, biorę

stamtąd też będzie widać
tak pan mówi

dobrze, dobrz...

ha, ha, lepiej oglądać, ma pan rację!

o osiemnastej...

do widzenia

...

mamy już bilety
ubieraj się, słonko
życie zawsze mnie interesowało


Kate Bush i wspomnienia z (własnego) dzieciństwa

It's been such a long week.
So much crying.
I no longer see a future.
I've been told when I get older
That I'll understand it all.

But I'm not sure if I want to.











 Kate Bush, In serach of Peter Pan, „Lionheart”, 1978


***
mam na imię Piotruś Pan
gdzieś pomiędzy
zawieszona głową w dół

napływa krew do uszu
do warg
gryzę się okrutnie
aż do bólu

nie zauważę
twoich prostych gestów
nie chcę ręki
wyciągniętej na pomoc

zamykam cię w cynowej puszce
odsyłam każdego posłańca

zwiedzam
kolejne ścieżki Nibylandii 


wtorek, 23 sierpnia 2011

Listy do Biesa - erotyki gotyki


Emocje płynące z mieszania się zapachów, przeplatania rąk i nóg. Umieranie powolne i nagłe zmartwychwstania. O tym można nieustannie. Ktoś ma ochotę wysłać erotyczny wiersz z okazji Niezwykle Miłego Czwartku? Dzisiaj już wtorek, więc może czas o tym pomyśleć... 

Komentarz muzyczny - Bob Dylan

"dreaming of you, that's all I do
and it's driving me insane"

***

deklaruję
nigdy już nie mówić
na którym brzegu
rozbijemy namioty naszych ciał

 ***

dziś na mojej skórze
zamiast pościeli
rozesłałam
do wszystkich krańców ciała
słowa na chmurze niesione
w nich
jak we wróżebnym tyglu
zapachy świata i twój
gotuję ze słów
się w sobie
a żar we mgle się rozsnuwa
wchłonięty do ścian
alegorii umysłu
i wizje w głębokim kolorze
pomarańczy

***


piszę erotyk
a gdzie jest
dotyk

zaginał dotyk
wśliznął się gotyk
w oknach wysokich
wyczekujących

na wąskiej drodze
samochody
samochody
samochody

suną

***

z okazji
niezwykle miłego czwartku
życzę ci
mojego splątanego ciała
w twoim
mojego rozkojarzonego umysłu
w twoim
mojego nieprzespanego smutku
w twoim
mojego słabosilnego ja
w twoim
twojego pręgieża kręgosłupa
pod którym oboje jak straceńcy
umrzemy
nad moim




Gorący placek - kwiecień 2003 - LOVE

"...usypiam ciało z namysłem
i ugniatam w foremkę łóżka.."



Musisz funkcjonować, choć znika z horyzontu ktoś, za kim tęsknisz. Robić, co do ciebie należy, żyć. Czasem jedyne, co zostaje, to parę "odziedziczonych" gestów.



***

życie - budzę się o drugiej
relanium nie działa i radio
co godzinę wypuszcza kukułkę
usypiam ciało z namysłem
i ugniatam w foremkę łóżka
o ósmej rozcieram krem na twarzy
otwieram drzwi
nie ma światła
ale jest moje imię powtarzane
na korytarzu

wszystko mnie przekonuje
że
wstać
to największy i najlichszy dar
a innego nie będzie

***

jestem
szklanką optymisty
do połowy pełna
zyskuję
wygrywam
otwieram
przynoszę
daję
i nie ma tu
ubywania
gdy się tłukę
ziemia pije mnie
i kręci parując po wszechświecie

***

kilka wejść po schodach
stąpania z kubkiem w ręce
bardzo uważne
spoglądanie

teraz Twoim gestem
oblizuję wargi

***

nie płakałam że pojechałeś
nie byłam zła
ani smutna
musiałam wstać
pozmywać gary
zakręcić kran
i wszystkie drzwi pozamykać

potem głową zwieszoną
kiwałam autobusowi do snu

ale - mówiłam sobie-
przecież wrócisz





poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Gorący placek - kwiecień 2003

W Dziewczynie otwiera się Kobieta. Wydaje się, że zaczyna inaczej pachnieć, inaczej chodzić. Kieruje nią nowa etyka, zmienione tory myśli. W wierszu o kocie, właściwie kotce, jest odniesienie do pewnego zwyczaju, który według legendy, mają jednorożce. Uprzytamniam sobie, jak wielka tajemnica tkwi w Napoczęciu. Jak przy pierwszej krwi, powinno się odprawiać modły, tańczyć wokół ogniska, splatać ręce z innymi Kobietami, dzielić się. Nowa Kobieta powinna usłyszeć, jaka drzemie w niej siła, co może dać jej ciało. Jak wiele płynie z niego radości. 


***

czerwonobłyszcząca
rozgrzana
rozparta do cienkich granic
jak owoc

nowa kobieta
we mnie



"stwarzanie"

nie ma przypadku
modlitwa
dochodzi do uszu światłości

i widzieliśmy
że było dobre


***

czy czeka mnie
nowa etyka
krytyka zachowań i zwierzeń
zupełnie mi obca i inna
od znanej mi tyle
tyle lat
kiedy będzie „tak”
a kiedy szaro i płowo
co oznaczy postępek zgodny
- z czym?
kim będzie to nowe
wcielenie mnie

czuję że tym częściej
zapytam sama siebie
o to jak kreślić
pierwszą literę własnego imienia

w bryle
moja ręka coraz częściej sięgająca czoła
pod bramą wszechrzeczy


***

nie chciała do mnie podejść
może coś wywąchała
i zwężała źrenice
z nieufności
postawione futro
w grzebień jak jeż nastroszona
w ósmym życiu
była jednorożcem
podeszła do mnie
jednak
nie pamięta
aksjomatów tamtego wcielenia
tylko ma zły humor
boli ją tylna łapa