piątek, 14 września 2012

Choć spóźnione, niemniej szczere...

...życzenia urodzinowe dla Mozaiki.
Tak, minął już rok (nawet z okładem), odkąd zaczęłam składać Mozaikę online. Jak mi z tym? Dobrze, zwyczajnie się cieszę, że działa i jest.
Zastanawiałam się ostatnio, jak się zmienia. Cóż, nic nie stoi w miejscu. Pamiętam, jak sierpniowego wieczoru, spisawszy uprzednio zieloną listę pragnień, podłączyłam parę kabelków i zabłysło.
Gdyby blogi były powszechne dziesięć, dwanaście lat temu, Mozaika miałaby tyle lat, zapewne.
Ostatnio więcej milczę, niż mówię, a jeśli już, to prozą.
To takie "lorem ipsum".
Przyzwyczaiłam się do niej, przychodzę i mogę ją obejrzeć z daleka, czasem coś dołożyć. Przecież to Mozaika, żyje ułomkami chwil.
Łatwo ją zrekonstruować, o ile nie wyjmie się z niej zbyt wielu kawałków.



W pracy buduję słowami, które wracają do mnie po tysiąckroć. Nie należą już do mnie, mam na nie cyrograf. Przeważnie nic nie znaczą. 
Słów nigdy dosyć. Czasem tylko brak sytuacji, aby je wykorzystać. Czasem wracają, skąd pochodzą, i nigdy nie zostawiają śladu.
Lubię słowa. 
Niekiedy tylko zwodzą tych, którzy je wypowiadają. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz