piątek, 20 marca 2015

To nie ja, bejb

"To nie ja, bejb"

Nie płacz po mnie dłużej,
nie mogę więcej Ci dać
Nie jestem tą, którą znaleźć chcesz,
nie mnie wciąż szukasz w snach

Chcesz miękkich ramion, co przez noc
Oplotą ciasno ciało Twe
Chcesz, by mówić Ci na cały głos,
Że mocno pragnę, kocham Cię
Chcesz, by trzymać pewnie w dłoni swoją dłoń

Lecz ja nie jestem nią
Nie, nie, nie, nie jestem nią
To nie mnie wciąż szukasz w snach.

Otwórz swe oczy, kotku
Prawda wcale nie jest taka zła
Odchodzę, a Ty nie stracisz nic
Beze mnie więcej wszak masz

Chcesz czułych ust, co każdą łzę
Osuszą, gdy rozpadniesz się
Kogoś, kto będzie trwał przy Tobie, gdy
Tysiąc złych myśli ogarnie Cię
Kto powie tych magicznych parę słów

Lecz ja nie jestem nią
Nie, nie, nie, nie jestem nią
To nie mnie wciąż szukasz w snach.

Zejdź na ziemię, mała
W ciemności rozpłyń się
Zamiast serca kamień mam
Nie skruszy go ręka Twa

Nie przyjdę, gdy zawołasz mnie
Nie złożę róży u Twych stóp
Inna kobieta słodko smakuje mi
Jej będę wierny po grób

Bo to nie ja
Nie, nie, nie ja
Nie jestem tym, którego chcesz

Tekst popełniony we współpracy z Piotrem Ch.





wtorek, 17 marca 2015

sobota, 14 marca 2015

Na etacie

Zawsze chciałam zostać gejszą


Samozatrudniona na stanowisku 
seks-koordynatorki kulturalnie 
spędzonego czasu wolnego.
To samo, co robi każda 
wyrafinowana kobieta ze swoim kochankiem 
plus ubezpieczenie i VAT. 

Baśń o sukienkach

Emer miała dwanaście sukien na dwanaście miesięcy roku.
Pierwsza suknia była z miękkiej wełny, chroniła ją przed zimowym chłodem. Miała wyszyte ciemne i białe kwiaty, które układały się w skomplikowany wzór. Emer czuła się w niej schowana przed złem, bo zło to mróz w sercu i brak odwagi.
Druga suknia Emer uszyta była z czarnych cekinów. Emer w niej błyszczała.
Trzecia suknia - rubinowa. Emer była w niej Kobietą i chłonęła - dając. 
Czwarta suknia zrobiona z białej koronki. Emer siadała w niej na pniach drzew i układała w otworkach materiału pozbierane źdźbła traw. Było jej lekko i małomyślnie.
Piąta suknia Emer z chłodnych jedwabiów. Unosiła jej głowę wysoko, szyję wydłużała ponad góry, oczy daleko w świat. Znikała.
Szósta suknia Emer z białego lnu. Emer śniła w niej każde załamanie naturalnego sukna. Kiedyś nauczy się je prasować. Teraz tak ma, że pomięta.
Siódma suknia, lekka, błękitna. Emer w niej ulotna i nie z tej ziemi.
Ósma suknia z ciężkich aksamitów. Okrywa ją szczelnie od stóp do głów i tylko dłonie możesz uchwycić i pieścić. Niedostępna.
Dziewiąta suknia, porwana, cała ze szmat. Emer w niej dla nielicznych, dla tych, co kochają prawdziwie. Swoja.
Dziesiąta suknia, króciutka. Króciutka...
Jedenasta suknia - prosi o pełnię. Czeka.
Dwunasta suknia... Dwunasta - złożona u Niego w szafie. 



piątek, 13 marca 2015

Sploty

***
cienką linią narysowane dłonie
dłoni splot
ze sobą niczym nie połączone
rozminięte
to ja, to ty, to on, to my
w stumilowym lesie rąk




poniedziałek, 9 marca 2015

Nagi pocisk emocji

***

Z cichym westchnieniem
Wbijam się w ciebie 
Gładki
Pocisk emocji 

Oczy otwierasz 
W niemym zdumieniu
Jak to
Jak to się dzieje 

Bez ostrzeżenia 
Bez obostrzenia
Bez broni białej
Duszą i ciałem