środa, 20 listopada 2013

Super, że ego

Miało być dzisiaj filozoficznie i niechaj już będzie trochę, jak musi, bo szkoda przemyśleń, ale i tak najważniejsze jest na końcu.

Po pierwsze, kołysanka.
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0&list=RDGRF5TrKqLOo

Śpiewa Maria Peszek, więc nie jest to zapewne pioseneczka skierowana do najmłodszych, bo podzielamy z Marią zamysł, że "dzieci są systemowe" - tyle, że Maria jeszcze nie doświadczyła, że system zawiera zupełnie niesystemowe konotacje z dziećmi typu rozgrzewającego, napawającego dumą, rozczuleniem i innymi ludzkimi odruchami. No, ale... ad rem.

Za Papuzińską powtarzałam zawsze (za babcią, mamą, potem Pierworodnemu):
"Króla zjadł pies, pazia zjadł kot, królewnę..."
A, właśnie! "Królewnę MYSZKA zjadła".

I mnie olśniło. Te męskie wtręty sobie podaruję, niech ich zjada, egal. Paź zawsze mi jakiś bardziej mimozowaty, niż chłopięcy się wydawał i przypominał papużkę falistą, dlatego kot go, a nie pies.

Królewna - to SUPEREGO damskie. Wymagania społeczne co do jej zachowania, tego, co jej wolno, czego nie powinna. Królewna jest delikatna, królewna nie sika i nie ma innych wymagań, byle dotrwać do pierwszego i zarazem ostatniego przystanku poza chałupą ocja, jakim jest Zamek, gdzie żyją z Królewiczem długo i szczęśliwie. I niestety, Królewny małe i większe wierzą w te dyrdymały, potem tęsknią do białych koni i jeźdźców (no, o koniach może później - w każdym razie, tu w kontekście "koń+rycerz", koniecznie obaj biali, święci i nieskalani, ale o majestatycznym wyglądzie i wiedzy, jak rozbudzić Kobietę w Królewnie - choroba, niby skąd, jak taki święty i nieskalany...aha! z ksiąg uczonych dostępnych po 22:00...)
Więc całe szczęście, że pojawia się MYSZKA i zjada tę biedotę, Królewnę. Oto ID!
Mycha, myszon wspaniały, futrzasty, kłębiasty, boją się jej wszyscy w pierwszym odruchu, bo ma zęby i bywa, że gryzie.
Myszka, nie poczciwa, a wszechwładna, jakiej bliżej do Dębu Bartka, Wodospadu Niagara, Wielkiego Kanionu czy Doliny Rospudy. To Natura, dzicz i władza nieogarnięta. Ciekawe, że pojawia się sama, ale od razu z jasnym zamiarem. Pożreć.
To trochę, jakby ktoś w "Krzyżakach" ulitował się i już po pierwszym rozdziale rozprawił się z Danusią. Niech spoczywa w spokoju, viva Jadzia! Viva chuć, zdrowie, dupa i energia.

Królewna z marcepana. Marcepan pycha, mycha przynajmniej miała smacznie.

Super,
a EGO?
Kobieta - obecna, korzystająca z okoliczności przyrody często wcale nie łagodzących, ID wzięła pod siodło, SUPEREGO truchta daleko z boczku i czasem tylko wychynie, jeśli za dużo negatywnych ludzi wepchnie się na ścieżkę.

Teraz deser:
https://www.youtube.com/watch?v=k-ZtwfNoOwA
Myszka zjadła.

r.ciok






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz