czwartek, 19 września 2013

Spotkania w kosmosie

W tym statystycznym świecie istnieje prawdopodobieństwo spotkań niebanalnych.

Jesteś tam, gdzie losowi można pomóc, masz ich więcej. Jednak dalej to przypadek: kto to będzie, jaki będzie, co po spotkaniu zostanie Ci w dłoniach, w pamięci, w sercu... 

Wyobrażam sobie, jak zrzucona z wysokiego kaflowego pieca kotka obraca się wielokrotnie dookoła własnej osi, obija trochę o meble, ma przestrach w oczach, gdy mija je zbyt blisko - jak Alicja spadająca wgłąb, wgłąb... zachłyśnięta powietrzem, bezwładnie puszczona w ruch.
Piec jest wysoki, a końca spadania nie widać. Staje się constans. Więc kotka zaczyna się rozluźniać - wypuszcza przed siebie łapy, mruży oczy, faluje. Omija przeszkody zręczniej, dryfuje w kierunku, który wybierze - choć ciągle w dół, jednak czasem nieco w bok, szybciej lub wolniej. Wedle pragnienia. 
Nie można wymknąć się życiu, ale można nim sterować.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz