"...usypiam ciało z namysłem
i ugniatam w foremkę łóżka.."
Musisz funkcjonować, choć znika z horyzontu ktoś, za kim tęsknisz. Robić, co do ciebie należy, żyć. Czasem jedyne, co zostaje, to parę "odziedziczonych" gestów.
***
życie - budzę się o drugiej
relanium nie działa i radio
co godzinę wypuszcza kukułkę
usypiam ciało z namysłem
i ugniatam w foremkę łóżka
o ósmej rozcieram krem na twarzy
otwieram drzwi
nie ma światła
ale jest moje imię powtarzane
na korytarzu
wszystko mnie przekonuje
że
wstać
to największy i najlichszy dar
a innego nie będzie
***
jestem
szklanką optymisty
do połowy pełna
zyskuję
wygrywam
otwieram
przynoszę
daję
i nie ma tu
ubywania
gdy się tłukę
ziemia pije mnie
i kręci parując po wszechświecie
***
kilka wejść po schodach
stąpania z kubkiem w ręce
bardzo uważne
spoglądanie
teraz Twoim gestem
oblizuję wargi
***
nie płakałam że pojechałeś
nie byłam zła
ani smutna
musiałam wstać
pozmywać gary
zakręcić kran
i wszystkie drzwi pozamykać
potem głową zwieszoną
kiwałam autobusowi do snu
ale - mówiłam sobie-
przecież wrócisz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz