Czego chcę w tym roku?
Nauczyć się, że zawsze najlepiej zaczynać od siebie. Dalej słuchać tego, co mówi dusza i serce. Znać siebie i nie zaprzeczać, nie donosić na siebie tej "lepszej", bardziej "moralnej"... "Jeszcze się taki nie urodził..." - właśnie.
Połączyć post z karnawałem. Pokochać tę huśtawkę, wprawiającą w ruch wszystko dokoła i w środku. Ani przed nią nie uciekać. Energia zamienia się z kinetycznej w statyczną, niech się dzieje wedle praw fizyki. A że ktoś dostanie w czółko trącony bucikiem? Trzeba było stanąć dalej... "Alboś z nami, albo przeciw nam".
Natchnień, które przychodzą, by się rozgościć. Ciszy i niekrępującej samotności. Mniej ludzkiej głupoty. Dobrych decyzji. Odwagi. Szczerości.
nowa mapa na nowy rok
No i
trzymaj się prosto, dbaj o siebie. I nie dłub w nosie ;)
u pani Halinki pod suszarą na trzy zdrowaśki, żebym "wyglądała, jak kobieta" - proces kruszenia trwa, efekt "after" nie będzie publikowany, tak skruszał...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz