Śnieg za oknem sennie płynie
wnika w ciało
Zasypane rysy obcych twarzy
w głowie biało
nie pamiętam, jak kochałem
ciebie w maju
lato jest już tak odległe
niebywale
nie pamiętam, jak kochałem
co mówiłem
lato mówi mi jedynie
byłaś, byłem
W podróż senną się wybrałem
w jedną stronę
W śniegu giną wszelkie ślady
zapomniałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz