Primo.
Gdybym umiała rysować, narysowałabym gąszcz rąk. Wyciągniętych wszem i wobec, do i od. Szukających, poznających, chętnych. Mało która zwinięta w pięść, niewiele z nich pokurczonych i złych.
Muskają się, głaszczą, czują pod opuszkami podniesienie skóry i monstrancję niepokoju. Ci-sza.
Ile z nich z drugą połączonych? Lekko siebie uczepionych więcej. Ile z nich łagodnie podtrzymujących drugą? Mocniej zaciśniętych wokół więcej. Ile ciepłych i żywych?
Mam swoich osiem nie-boskich, zupełnie, zupełnie ludzkich.
Secundo
Podskakuje na igle. Łyka takty, wypluwa gdzie nie trzeba. Faluje. Nowa, wybrakowana płyta, której nie da się słuchać.
Porysowana.
Tertio
Do obrazka parę kresek tylko, ale Twoich. I już inny, popisany.
Ja - porysowana. Ty też.
Porysowani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz